czwartek, 4 sierpnia 2011

Cynamon

Jedna z ulubionych moich przypraw, wykorzystywana rzadko, jako dodatek do jabłek, pierniczków i grzanego wina, a przez innych także używana do przyprawiania potraw z ryżu, ponczu, gulaszu, ryb, szynki albo uatrakcyjnienia smaku kawy.
Ten rdzawy proszek pozyskiwany jest z korowiny wiecznie zielonego drzewa – cynamonowca cejlońskiego. To właśnie z Cejlonu (obecnie Sri Lanka)  pochodzi przyprawa, ale jest uprawiana niemal w całej Azji - przede wszystkim w jej tropikalnych rejonach, a także w Brazylii, wschodniej Afryce. Drzewa rosną sobie na wielkich plantacjach, a kiedy osiągną wysokość 6-12 metrów, ale przede wszystkim stosowny wiek 2-3 lata  zostają poddane dalszej obróbce.

Przyprawę pozyskuje się z pędów, które pozbawia się liści, oczyszcza, tnie na 20-centymetrowe kawałki. Następnie należy z nich usunąć korowinę, którą suszy się na słońcu, następnie sortuje. To podczas suszenia  cynamon uzyskuje swój boski kolor. Suszone kawałki zwijają się z obu stron w rurki. Na oszałamiający zapach składają się: 1 % olejku lotnego, mannitol, garbniki, żywice, śluz i szczawian wapnia, cukry.

Już w starożytnym Egipcie przypisywano cynamonowi moc magiczną  i boskie pochodzenie. Mimo absolutnie wysokich kosztów sprowadzania, używano go do balsamowania zmarłych.  Później uznano go za doskonały afrodyzjak.
Przez setki lat pochodzenie i plantacje ukrywano przed całym światem, a handlem trudni się arabscy kupcy, eksplorując w tym celu Indie i zbijając oczywiście na nim kokosy. W XVI wieku do potentatów cynamonowego biznesu dołączyli portugalscy podróżnicy, odkrywcy drzew na Celjonie. W końcu przyprawa stała się popularna. Próbowaną rozprzestrzenić ją i rozbudować plantację w wielu miejscach na świecie, ale przyjęła się jedynie na Seszelach.
Dzisiaj można spotkać cynamon w każdym sklepie - w dwóch postaciach : zmielonego proszku - za około 1,5 funta za buteleczkę lub też w postaci nieco droższych rurek korowiny. 

Oprócz wartości smakowych i zapachowych cynamonowi przypisuje się znaczenie lecznicze. Łagodzi kolki, wzdęcia, biegunki pobudza układ trawienny. Olejek eteryczny ma działanie przeciwgrzybicze, przeciwbakteryjne i antywirusowe. Eugenol zawarty w olejku pomaga łagodzić bóle artretyczne, mięśni, zębów i głowy. Spożywany regularnie może opóźnić rozwój miażdżycy. Zewnętrznie cynamon leczy skaleczenia, zranienia i zapalenia skóry, łagodzi ukąszenia owadów.
Znalazłam kilka przepisów dla fanów cynamonu: http://runy.p2a.pl/viewtopic.php?id=464  

A ja polecam wszystkim tę herbatę .

Twinings A Moment of Calm Cherry & Cinnamon -

jest absolutnie cudowna.

 

Dālacīnī - cynamon w hindi


piątek, 20 maja 2011

Lądowanie.

Powoli przyglądam się miejscom, które chciałabym zobaczyć, bardzo ogólnie na początek, próbując ustalić pozycje must see i w miarę dynamiczną trasę. Z opinii, dość pobieżnie przeze mnie przeglądanych w Internecie wynika, że nie należy zbyt wiele czasu poświęcać na zwiedzanie stolicy - Nowego Delhi, a najprawdopodobniej od tego miejsca rozpoczniemy swoją wędrówkę, tam bowiem znajduje się lotnisko Indira Gandhi. Chyba rzeczywiście bardziej pociągają mnie uroki starożytnych miast  (już czuję, że pokocham Waranasi) czy esencjonalna prowincja i z pewnością wyruszę w kierunku zapachu cynamonowców (czy pachną rosnąc?), anyżu czy imbiru, ale miejskiego tłoku Delhi czy Bombaju nie odpuszczę. Będę się przyglądać budynkom, ludziom, będę ich porównywać z mieszkańcami innych wielkich miast. Chcę zobaczyć jak się ubierają, jakie są ich zwyczaje, sprawdzić czy są uprzejmi czy w pośpiechu szorstcy oraz w jaki sposób ich pochodzenie i kultura wpływają na całościowy obraz 21-milionowej aglomeracji (Nowe Delhi jest częścią jednostki administracyjnej Delhi).
Czy zobaczę masywy piętrzących się drapaczy chmur, czy ujrzę wśród nich świątynie i ciche zaułki? Czy dominuje mozaika barw czy też szarość stali ?
Gęstość zaludnienia Nowego Delhi wynosi 9294 osoby na kilometr kwadratowy. Dla porównania średnia w Polsce to 122 osoby/km. Czy to znaczy, że ludzie trącają się łokciami czy też może potrafią żyć w harmoni i przystosowali się do tłoku?
Od tysięcy lat o Nowe Delhi toczono walki, najpierw najeźdzcy muzułmańscy, później Timurydzi, wreszcie Wielcy Mogołowie. Na początku XIX wieku miasto znalazło się pod panowaniem Brytyjczyków,  którzy przenieśli tu stolicę z Kalkuty. Niepodległość odzyskano w 1947 roku.

Co warto zobaczyć? Najpopularniejsze wydają się być:
Brama Indii - budowla postawiona w hołdzie indyjskim żołnierzom, podobno spektakularnie wyglądająca w świetle nocy (tak, w świetle nocy),
Kutb Minar - minaret o wysokości 73 metrów, którego budowę zainicjowano w XIII wieku a ukończono w XVI,
Grobowiec Humajuna –  miejsce ostatniego spoczynku władcy z dynastii Wielkich Mogołów,
piękną nazwą kusi też Świątynia Lotosu
(na zdjęciu) - największa swiątynia bahaistyczna w Indiach (bahaizm to religia podkreślająca duchową jedność całej ludzkości).

W 2005 roku doszło w Delhi do ataku terrorystycznego, do którego przyznała się radykalna partyzantka islamistyczna, doprowadzając wcześniej do trzech wybuchów na bazarach i w miejscach większych skupisk ludności. Mam nadzieję, że czuwać będzie nad nami Śiwa i ochroni nas przed radykałami.

Prawdopodobnie zwiedzanie Delhi będzie krótkim wprowadzeniem do dalszych podróży, bo choć jestem wielbicielką gwarnych miejsc szczerze w Indiach pociąga mnie to, czego nie ujrzę w Londynie.



Słowo na dziś: 
Mandira - świątynia

A w kolejnym odcinku będziemy wąchać przyprawy.

środa, 18 maja 2011

Szczepienie

Z pewnością należy się zaszczepić. Nie jest to obowiązkowe, ale myślę, że akurat o to warto zadbać, zamiast w razie przykrej przypadłości poszukiwać lekarza. Oto, jakie szczepionki są zalecane:
Wirusowe zapalenie wątroby A 
Wirusowe zapalenie wątroby B 
Błonica, tężec, polio 
Dur brzuszny 
Wścieklizna
Menigkokowe zapalenie opon 


Wyczytałam także, że nie występują szczególne zagrożenia epidemiami, choć można się liczyć ze wzrostem zachorowań na malarię i dengę w okresie bezpośrednio po monsunie.W niektórych rejonach, np. Mumbaju, uzasadnione jest przyjmowanie leków przeciwmalarycznych (szczepionki jak dotąd jeszcze nei wynaleziono) Zaleca się przestrzeganie higieny osobistej, picie wyłącznie wody przegotowanej lub napojów zamkniętych fabrycznie.
Pozostaje teraz kwestia przebrnięcia przez angielski system medyczny. Nie wiem, czy zgłosić się do GP, czy szczepionki są płatne i czy nie będą mi ich odradzać? Skoro wykonanie zwykłego skanu USG napawa tylu problemów i trwa... w najbliższej przyszłości powinnam się tym zająć.

O proszę, mają coś w necie:
http://www.nhs.uk/Conditions/Travel-immunisation/Pages/Getting-travel-vaccinations.aspx

Wynika z tego, że koszt jednej dawki w prywatnej klinice to 50 funtów, serie 150. Hmm... Niektóre mogą być dostępne w przychodni i koszty również mogą być niższe. Muszę więc zrobić nalot na doktora i przetrząsnąć mu walizeczkę ;)














wtorek, 17 maja 2011

Słoń

Przede mną Traveler z października 2007 z serią tekstów o najciekawszych miejscach Indii. Wstęp napisała uwielbiana przeze mnie kobieta, niepospolita naprawdę Martyna Wojciechowska. Co ja bym dała, żeby zobaczyć choć ćwiartkę tego co jej się udało... Martyna podkreśla to, co właśnie mnie w Indiach pociąga: kontrasty. Z jednej strony mamy do czynienia z przepychem i bogactwem pałaców i świątyń, prastarej kulturze, duchowości, z drugiej zaś Indie to masowa bieda, slumsy i tłok... Wiemy to z filmów, jesteśmy w stanie namalować sobie własną wizję Indii w taki sposób, ja pragnę to poczuć osobiście, wszystkimi zmysłami.

Chcę zrobić zdjęcia Taj Mahal o wschodzie i zachodzie słońca i już się boję, że nie wyjdą... Potrzebne mi te wszystkie tłoczne targi, ulice, place, kanały. Chcę się zanurzyć w Gangesie...
W styczniu odbywa się w Jajpurze i Jodhpurze festiwal latawców, ale to chyba za wcześnie.


No i chciałabym pojeździć na słoniu. Mam nadzieję, że nie miałby nic przeciwko temu. Na wsiach to najbardziej popularny środek transportu. Czy wiecie, że taki osobnik zjada dziennie 250 kg warzyw zapijając setką (litrów) wody? Uwielbia pędy bambusa i dzikie figi. Jest łagodny i łatwo daje się oswoić, może być zwierzęciem roboczym. Wielbiciele książek o przygodach Tomka z pewnością doskonale pamiętają, że jest mniejszy od słonia afrykańskiego - mierzy około 3 metry, waży do 3 ton. W Indii zamieszkuje około 28 000 dzikich osobników.
 W styczniu odbywa się Marsz Słoni. W czterodniowej paradzie z Trisur do Triwandrum bierze udział ponad 100 udekorowanych słoni.
Hindusi darzą to zwierzę wielkim szacunkiem, bowiem zajmuje ono ważne miejsce w kulturze i 
 gospodarce Indii.  Jeden z hinduskich bogów - Genesza ma ciało człowieka i słoniową głowę: zapewnia dobrobyt i likwiduje problemy. Legenda głosi, że podczas ciąży matce Buddy przyśnij się biały słoń. Uznano to za dobry znak. W jednej ze scen hinduskiej części "Eat, prey, love" ukazuje się bohaterce słoń jako znak urzeczywistnienia marzeń, rozwiązania problemów.
Nigdy nie kolekcjonowałam figurek słoników, raczej mnie śmieszyły, ale myślę, że mały słonik musi ze mną wrócić. Będzie się bawił ze Stefanem.

Słowo na dziś:
Hāthī - Słoń


poniedziałek, 16 maja 2011

Tilaka i Bindi.

Tilaka  - mała magiczna kropka, lub inny wzór: liść, łezka, łuk  na czole kobiet i mężczyzn. Odwieczne skojarzenie z tradycją hinduistyczną, obowiązkowy element wizerunku nie tylko pełni funkcję ozdobną. W starożytnych Indiach tilaka była wypalana na ciele jako znak przynależności kastowej i zarazem wyznaniowej. Przede wszystkim informuje o przynależności do tradycji i może mieć wiele znaczeń. Wykonana jest z glinki wydobytej ze świętej rzeki lub papki sandałowej. Może przybierać różnorodne kształty i kolory.  

Poza czołem może występować w jedenastu innych miejscach. Maluje się ją palcem serdecznym prawej dłoni, a do poprawek można użyć małego palca. Szerokość tilaki powinna odpowiadać odległości między brwiami, a długość sięgać od nasady nosa do linii włosów. Znacząc poszczególne części ciała, intonuje się odpowiednią mantrę. Wyznawcy Kryszny malują tilakę na znak oddania panu.


Krótki film jak nakłada się tilakę.
http://www.youtube.com/watch?v=GfI3nNykqo4



Występuje też jako przyklejona czerwona kropka - bindi - symbolizująca trzecie oko hinduskiego boga Shivy oznacza, że kobieta znajduje się pod opieką mężczyzny (ojca, męża). Wykonana z mineralnego czerwonego pigmentu: cynober rozrobiony z proszkiem sandałowym i symbolizuje centrum energii wszechświata, źródło wszelkiego stworzenia oraz centralny punkt, z którego wszystko się wyłania.

Wstępny plan

Początek. Marzenie

Nic tak nie pobudza do działania, napełnia optymizmem i pomaga łatwiej znosić niedogodność powtarzalnej codzienności jak cel i to najlepiej wyrastający z marzeń.

Nigdy nie ośmieliłam się marzyć o podróży do Indii, owszem byłam gotowa wybrać to miejsce jako jedno z wielu, które chciałabym zobaczyć, ale nigdy nie myślałam o tym realnie. Dziś zdałam sobie sprawę, że tak na prawdę od wycieczki do miejsc gdzie człowiek wspina się na palcach by dotknąć stóp boskich, gdzie noc pochłania dzień zachłanniej, gdzie kolory są soczyste, a powietrze gotuje się od zapachów, dzieli mnie jedynie w miarę portfel i może trochę wiedzy na początek. Moje marzenie staje się realne. Spróbuję tam być w przyszłym roku. Spróbujemy razem. Tymczasem mam zamiar dowiedzieć się jak najwięcej  i opracować plan i w tym właśnie miejscu stworzyć coś w rodzaju poczekalni, kamraa (pokój).

Słowo na dziś: 
Yamir - księżyc